|
FRANZ KAFKA POLSKI PROJEKT KAFKOWSKI
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
K.
Dołączył: 16 Sty 2006
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 23:19, 16 Sty 2006 Temat postu: Uśmiech Kafki |
|
|
Czołem!
Jak sądzicie, czy Kafka się kiedyś uśmiechał? Albo postawię pytanie inaczej: czy potraficie sobie wyobrazić Kafkę z grymasem śmiechu na twarzy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
pimke
Administrator
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:53, 21 Sty 2006 Temat postu: Uśmiech Kafki |
|
|
Czołem czołem, oczywiście, że wyobrażam sobie uśmiech i grymas na twarzy Franza Kafki. Wystarczy spojrzeć na jedno ze zdjęć Kafki na stronie głównej Polskiego Projektu Kafkowskiego (u góry trzecie zdjęcie od prawej). W galerii zdjęć znajduje się również zdjęcie z jego młodszą siostrą Ottlą. Wydaje mi się, że tutaj ma banana na twarzy Polecam także "Dzienniki" Kafki, w których aż się roi od śmiesznych opisów innych osób. Gdzieś w internecie czytałem, że jakaś Pani z germanistyki na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim napisała pracę doktorską o humorze w dziełach Franza Kafki. To, że Kafka znajdował się podczas całego swojego życia w stanie depresyjnym jest stereotypem. Świadczy o tym np. opowiadanie "Sprawozdanie dla Akademii". Czytając to dzieło Kafki o mało nie spadłem ze sofy ze śmiechu Pełny tekst opowiadania jest dostępny w naszym dziale "Teksty dzieł i pism".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
K.
Dołączył: 16 Sty 2006
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:51, 21 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Oczywiscie, zgadzam się z tym, co napisałeś. Mnie jednak chodzi o obraz Kafki, jaki osiada w wyobraźni po przeczytaniu jego utworów. Chyba niezbyt precyzyjnie sformułowam pytanie.
Odnośnie pierwiastka komicznego u Kafki: czasami mam wrażenie, że Kafka celowo wykreował swoich bohaterów w taki sposób, żeby się z nich naśmiewać. Przy czym ów śmiech nie ma w sobie nic dobrotliwego, nie jest to też czuły uśmiech politowania, jaki spotykamy na twarzy matki, obserwującej nieporadne poczynania swojego dziecka. Ponury śmiech - tak bym to nazwał. Śmiech odzierający ze złudzeń.
Zgadzam się także z opiniami, które stwierdzają degradację pojęcia tragizmu u Kafki: komizm jest tak przygnębiający, ponieważ w chwilach ostatecznego zwątpienia i rozpaczy odbiera człowiekowi poczucie wzniosłości. Komizm przygniata tragizm, a zmagania jednostki z życiem pozbawia patetycznej otoczki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
pimke
Administrator
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 23:37, 21 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się z tobą na całej linii co do tego, że śmiech Kafki odziera ze złudzeń. Właśnie w "Sprawozdaniu z Akademii" akurat małpa (istota, z której podobno powstał człowiek) ukazuje prawdziwe oblicze świata ludzkiego. Faktycznie wygląda to tak, jakby Kafka śmiał się ze swoich figur, widząc jak podążają niczym myszki w korytarzach labiryntu doświadczalnego, by wpaść do zastawionej pułapki.
Z drugiej jednej strony Kafka właśnie traktuje swoje figury jak matka, co wielokrotnie widać w wielu miejscach jego "Dzienników". W jego przypadku sprawdza się jednak także twierdzenie, że dzieci niekiedy pożerają swoich rodziców. Kafka miewał czasami wrażenie, że jego bohaterowie wymykają mu się z kontroli i zaczynają żyć własnym życiem. W takich chwilach zaczynał się bać postaci przez siebie stworzonych.
Kafka to oczywiście nie jedyny pisarz, który miał osobisty stosunek do swoich literackich bohaterów. Tą samą przypadłość podobno miał także Dostojewski ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
K.
Dołączył: 16 Sty 2006
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 1:22, 22 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Skoro jesteśmy przy lekturze Kafkowskich utworów - wiesz, jakie uczucie towarzyszy mi, gdy zagłębiam się w jego opowieści? Zabrzmi to może dziwnie, ale tym uczuciem jest wszechogarniająca bezsilność: wydaje mi się, że wiem, co Kafka chce powiedzieć, ale jednocześnie nie potrafię tego zwerbalizować. Przyznam, że czytanie cudzych przemysleń i wyszukanych interpretacji na temat zagadkowej twórczości Kafki sprawia mi niekłamaną przyjemność. Sam także staram się trochę pisać, lecz efekt jest bardziej "kulawy" niż "rokujący nadzieję" Jakby każdy, kto bierze się za analizę jego spuścizny, dotykał zaledwie krawędzi. Uff, rozgadałem się jak jakiś nadęty filozof
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
pimke
Administrator
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:11, 22 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Właśnie na tym polega geniusz Franza Kafki. To o czym mówisz dostrzegli już wcześniej inni ludzie. Powiem inaczej, każdy kto jest zafascynowany Kafką czuje coś takiego. Wydaje mi się, że w pewnym stopniu jesteśmy duchowo spokrewnieni z Kafką. Zasadnic za różnica między nim a nami polega na tym, że on potrafił to wyrazić, co my wszyscy czujemy, ale jednak nie jesteśmy w stanie tego zwerbalizować. Właśnie na tym polega największy geniusz Kafki. W jego "Dziennikach" znajduje się fragment, w którym Kafka pisze, że głównym powodem dla którego pisze jest właśnie potrzeba opisania swojego życia wewnętrznego.
Przez przeszło 80 lat wiele naukowców pisało dysertacje na temat Kafki, dyskutowało na niezliczonych sympozjach i konferencjach Kafkowskich. Jaki jest taki wynik? Kafkologia zatoczyła wielkie koło i znalazła się w punkcie wyjścia. W zachodniej Europy każdy naukowiec, który chce napisać kolejną książkę o Kafce, musi się wstępie usprawiedliwić dlaczego poszerza biblioteczkę opracowań Kafki, która z pewnością jest już większa niż ta należąca do Goethego lub Shakespeara. Z Kafką jest jak z niektórymi filmami Lyncha. Nie można ich wyjaśnić drogą interpretacji. Liczy się wrażenie ogólne jakie robi dane dzieło na nas. Takie jest moje zdanie na ten temat.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tatyana
Gość
|
Wysłany: Śro 22:46, 25 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Hmmmm... Panowie nieźle widzę się rozpisali... O Kafce można dyskutować w nieskończoność. Jestem ciekawa kiedy w końcu naukowcy dadzą mu spokój. Jest genialny. A tak w ogóle to wyobrażacie sobie sytuację, w której ktokolwiek poznałby go na wskroś? Kafkologia przestałaby istnieć... A co on chciał tak na prawdz nam powiedzieć? Należałoby zapytać o to jego samego. I tak pewnie nie potrafiłby na to pytanie wyczerpujaco odpowiedzieć...
Niezła dyskusja... a zaczęło się od pytania, czy K. się usmiechał... Oczywiście, że tak.
|
|
Powrót do góry |
|
|
pimke
Administrator
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 1:39, 26 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Naukowcy raczej nigdy nie dadzą mu spokoju Jednak tak jak mówię, zauważalne jest spowolnienie przyrostu prac na temat Kafki, przynajmniej na Zachodzie, które jest spowodowane tym, że naukowcy widzą, że drogi interpretacji Kafki powoli się wyczerpują. Jednym słowem kafkologia przeżywa w moich oczach kryzys. Uważam jednak, że powstało jeszcze za mało prac na temat Kafki w języku polskim. I wcale nie chodzi mi o to, by kolejni naukowcy prali zarówno dzieło Kafki jak i mózg jego czytelnikom. Chodzi tylko o to, by wszyscy polscy czytelnicy zrozumieli, na jak wiele sposobów można odczytywać Kafkę. I tyle. Byłaby to solidna podstawa do przejścia na wyższy poziom zrozumienia Kafki, jeśli mogę to tak określić. Polegałby on właśnie na zrozumieniu tego, o czym mówiła moja poprzedniczka: że Kafki tak do końca nigdy nie będzie można zrozumieć. Nawet on pewnie nie byłby w stanie nam udzielić wyczerpującej odpowiedzi na nurtujące nas pytania odnośnie jego tekstów i jego życia duchowego. To, o czym mówię w tym poście jest właśnie jednym z powodów powstania Polskiego Projektu Kafkowskiego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 21:16, 26 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Do Kafkowskiej twórczości jak ulał pasuje stwierdzenie, że "Prawda jest w ruchu". A postawa, której objawy widać u naszego szanownego Administratora (u mnie zresztą też - mówię to otwarcie), to nic innego, jak postawa hermeneutyczna. Interpretacje hermeneutyczna są bowiem - jak się zdaje - najbardziej pokorne: pozbawione z jednej strony dekonstrukcyjnego anarchizmu, z drugiej zaś strukturalnej apodyktyczności. Hermeneuta mówi: kontakt z Kafką to jeden wielki dialog, każde odczytanie prowokuje do zadawania kolejnych pytań.
|
|
Powrót do góry |
|
|
K.
Dołączył: 16 Sty 2006
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:19, 26 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Kuźwa, znowu zapomniałem się zalogować
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|